Morski Ośrodek Kultury i Informacji w Szczecinie…

Enter

O, sporo wyników.

Ale ani razu nie pojawia się: Morski Ośrodek Kultury i Informacji w Szczecinie…

Wieżowiec i hotel Dom Marynarza – a przy nim mieszczący się niegdyś właśnie Morski Ośrodek Kultury i Informacji w Szczecinie… – zostaną wyburzone.  Wiele lat temu właśnie Dom Marynarza królował nad miastem. I promieniował ideą upowszechniania, utrwalania elementów morskich w naszej kulturze, zwyczajach, codzienności…

Przez kilka lat miałem zaszczyt tam pracować, w pewnym sensie delegowany przez moją redakcję, by wzmacniać więzi szczecińskiego ośrodka radiowo-telewizyjnego z polskimi armatorami, którzy w swoich wydatkach na działalność popularyzatorską uwzględniali także potrzeby radia i telewizji, kupując nam np. najnowocześniejszy w tamtych latach sprzęt elektroniczny.

Taki patent czasów socjalizmu. Żadna fabryka łyżeczek czy widelców lub huta szkła nie była w stanie wyeksportować swoich produktów samodzielnie, więc wyposażała statkowe mesy, kapitańskie salony a na promach pasażerskich – restauracje, kawiarnie i dyskoteki. Armator otrzymywał produkt wykończony  „pod klucz”.

Działało to także w drugą stronę. Zamawianie wyposażenia na statki mogło uwzględnić np. kamerę.

Ale…

Ten program – Dialogi i zbliżenia – Rzecz o naszej morskości – był przygotowany dla słuchaczy anteny ogólnopolskiej.

Powstawał w klimacie Kongresu Kultury Morskiej (podczas którego reaktywowano Ligę Morską), przywoływania doświadczeń w popularyzowaniu idei morskiej w dwudziestoleciu międzywojennym.

Potrzebne były mocne hasła, stare cele ale na nowo wyznaczone.

Zresztą, kto chce, niech posłucha, kto nie – nie zrozumie, dlaczego stajemy się społeczeństwem tak bardzo bezideowym, skomercjalizowanym, ignorującym lokalny patriotyzm, potrzebę poczucia regionalnej odrębności…

Audycja mówi o sprawach, które przeminęły, ale temperatura niektórych wypowiedzi może uzmysłowić komuś, jak bardzo podejmowane niegdyś kwestie były żywe i ważne dla… no, na przykład dla mnie.

Ale – powie ktoś współczesny – ile ciebie z ciebie jeszcze zostało?

 


Add Comment