Stanisław Kosko PRZEZ TRZY OCEANY – Nota edytorska

Nota edytorska

Przez trzy oceany. Notatki z podróży „Daru Pomorza” dookoła świata. Warszawa 1936. Wydawnictwo Ligi Morskiej i Kolonialnej. Wydanie to stanowi podstawę niniejszej edycji.

Drukarnia czeka!

Zainteresowanie rejsem, jego znaczenie propagandowe , a także świadomość, że inni uczestnicy wyprawy pracują nad swoimi relacjami nie sprzyjały pracy redakcyjnej nad tekstem ostatecznym książki. Ta,  w znacznej mierze składa się z korespondencji publikowanych w czasie trwania rejsu „Daru Pomorza”, przygotowanych na zamówienie „Gazety Gdańskiej”. Autor przesłał redakcji trzynaście reportaży. W prawie niezmienionym kształcie zostały one umieszczone w książce. Stanowią ok. 30-40% jej treści. Dziewięć relacji S. Koski drukowało „Morze”. Ich skondensowana forma w niczym nie przypomina gawędziarskiego tonu i klimatu książkowej narracji. Brak w nich anegdot i dygresji, a wyraźnie wyczuwa się akcenty o charakterze kolonialnym oraz w mniejszym stopniu, gospodarczo-morskie. „Miejscem akcji” tych artykułów jest częściej ląd, odwiedzane porty, ich osobliwości niż morze. Nie znaczy to, że brak w omawianych relacjach rzeczowych opisów ukazujących morską rzeczywistość. Przykładem — opis sztormu jaki wstrzymał fregatę u wybrzeży Japonii.

Pracę nad książką S. Kosko rozpoczął więc jeszcze w czasie trwania wyprawy żaglowca. Pośpiech narzucony przez wydawcę nie pozwolił autorowi na dopracowanie maszynopisu, porównanie go z tekstami korespondencji adiustowanych pod względem merytorycznym i językowym przez redakcje czasopism. Jak ważna i potrzebna to była praca niech świadczy przykład dotyczący nazw geograficznych. S. Kosko twierdzi w książce, że „Dar” cumował w zatoce przy jednej z wysp archipelagu Galapagos — Wrack Bay (Zatoka Rozbitków). Zdaniem redaktora „Morza” nazwa tej zatoki brzmi: Wreck Bay (Zatoka Wraków). Wydaje się, że rację miało „Morze”. W korespondencji stwierdza S. Kosko, że Galapagos składa się z 15 wysp. Redaktor miesięcznika „Morze” stwierdza, że wysp jest szesnaście.

Daleko ciekawsze spostrzeżenia przynosi porównanie tekstu książki z jej maszynopisem. Już na pierwszych stronach zauważyć można istotne różnice. Sugerują one wniosek: wydawca zrezygnował z wielu fragmentów maszynopisu, które — najprawdopodobniej — odbiegały od przyjętej koncepcji książki. Edytor pierwszego wydania ograniczył ilość szczegółów dotyczących życia codziennego załogi żaglowca, zrezygnował z kilku epizodów „pokładowych”, wyeliminował jednoznacznie brzmiące sympatie polityczne autora.

Oto dwa przykłady:

Rozdział „Przygotowania i odjazd” w maszynopisie kończy się zdaniem: „Czy jako Polacy nie możemy być dumni ze swego Prezydenta, że w nawale wielu pierwszej doniosłości spraw codziennego życia państwowego znalazł chwilę, by przesłać kilka przyjaznych, mądrych słów garstce swych obywateli?”

Część pierwsza rozdziału „Z Kopenhagi do Santa Cruz de Tenerife” kończy się w książce wydania pierwszego zdaniem: „Cała załoga wysłuchała tych słów w skupieniu”. Jest to zdanie wprowadzone przez wydawcę. S. Kosko w maszynopisie cytuje dalszy ciąg przemówienia komendanta Maciejewicza: „Tego będę wymagał od całej obsady. Jestem pewien, że opieszałych wśród nas nie będzie. Na cześć Pierwszego Obywatela i Marszałka Polski wznieśmy tu, w kanale La Manche, trzykrotny okrzyk: niech żyje!”.

Wydawca zrezygnował ze szczegółowych opisów ceremonii pożegnalnych, skreślił obszerną listę gości biorących udział w uroczystości, pominął kwestie dotyczące problemów związanych ze skompletowaniem załogi oficerskiej „Daru Pomorza”.

Odnosi się zatem wrażenie, że zamiarem edytora było dostarczenie czytelnikowi opowieści o wyprawie morskiej, o odwiedzanych krajach i portach, specyfice i odrębności kulturowej innych narodów. Nie został usunięty ani jeden fragment maszynopisu opowiadający o nawigacji „Daru”. Zatem wszystko, co ściśle odpowiadało założeniom ideowym Ligi Morskiej i Kolonialnej zostało uszanowane przez wydawcę. Trudno jednak zgodzić się z ingerencjami w krytyczną ocenę dziennikarską, refleksję i spostrzeżenia mające na celu np. „zawstydzenie polskiego organizmu gospodarczego”, ukazanie braku jego operatywności. Dotyczy to m. in. uwag S. Koski poczynionych w fabryce farb Hempla w Kopenhadze. Czytelnik nie miał okazji do zapoznania się z tym fenomenem gospodarczym: fabryką, która zatrudniała 80 pracowników administracyjnych i… 5 robotników! Kadra ta, w odpowiedni sposób zorganizowana, była w stanie utrzymywać wysoką renomę zakładu w żeglugowym świecie.

Niektóre ingerencje edytorskie trudno dziś uzasadnić. Uwaga ta odnosi się m.in. do szczegółowego opisu dziejów powstania Kanału Panamskiego. Wszystkie, bardzo dokładnie i precyzyjnie podane przez Koskę dane techniczne zostały w książce „zaokrąglone”.

W sferze gramatyki i stylu dostrzegamy równie wiele istotnych różnic między maszynopisem a książką. Ingerencje te należy jednak uznać za niezwykle korzystne z punktu widzenia walorów językowych książki. Oto przykład pracy nad zdaniem:

Maszynopis: Przy nim też powstał cały szereg przemysłu…

Popr. aut.: Za czasów Trujillo powstał też cały szereg przemysłów…

Książka: Za rządów tegoż prezydenta powstał też cały szereg gałęzi przemysłu…

Wydawca zmienił zaproponowany przez autora podział na rozdziały oraz zmniejszył ilość akapitów.

Żałować należy przede wszystkim tych kilku fragmentów dotyczących życia codziennego załogi fregaty. Dlaczego usunięto zdanie o tym, że kpt. Maciejewicz zadowolony z efektu jaki przyniosła wielodniowa praca uczniów nad noworoczną szopką, zaprosił dwudziestoosobową grupę autorów i aktorów na popołudniową herbatkę do kapitańskiego salonu — nie wiadomo. Albo te dwa fragmenty:

  1. s. 42 maszynopisu:

„Pamiętam, w Santo Domingo, gdy staliśmy na kotwicy harmonista zrezygnował z wyjścia na ląd i wziął się do „treningu”. Początkowo słychać go było z międzypokładu, potem przeniósł się na dziób statku. W pewnej chwili słyszę okrzyk:

– Władeek!

– A co?

– Poszedłbyś z tą harmonią do zęzy! (najniższe miejsce na statku, do którego prowadzą ścieki na brudną wodę).

Harmonista odwrócił się, wzruszył ramionami i grał dalej. Zapytuję przeciwnika muzyki, dlaczego koledze dokucza.

– Jak mu nie dokuczać, kiedy nam już uszy puchną. Od Kopenhagi gra wciąż to samo tango — słyszę odpowiedź. Oczywiście była to tylko złośliwość”.

  1. Opis wieczoru wigilijnego. S. Kosko napisał, a wydawca zrezygnował z następującego fragmentu: „Po zajęciu miejsc i przemówieniu kapitana, który podkreślił rodzinny charakter uroczystości, wypiliśmy kieliszek wina za zdrowie i pomyślność swych najbliższych. Kolacja była tak obfita i urozmaicona, nastrój zaś tak miły i serdeczny, że wstaliśmy od niej dość późno. Każdy otrzymał wielką torbę z bakaliami, owocami i paczką papierosów, a kapitan prócz tego — sporego gumowego wilka, który ostatnio jest popularny w Stanach Zjednoczonych Ameryki pod nazwą «The Big Bad Wolf», u nas zaś występuje jako bohater ‘Trzech świnek’.”

Pół wieku później…

Wydanie niniejsze książki „Przez trzy oceany” różni się od wydania pierwszego, albowiem:

  1. Uaktualniono pisownię w myśl obowiązujących obecnie zasad („j” zamieniono na „i” we wszystkich wymagających tego wyrazach; poprawiono pisownię łączną np. araukarja = araukaria i rozłączną, np. tembardziej = tym bardziej, to też = toteż).
  2. Usunięto omyłki o charakterze drukarskim lub korektorskim.
  3. Wprowadzono obowiązujące obecnie nazewnictwo geograficzne (Kanał Angielski = kanał La Manche, Batawja = Jakarta, Indie Holenderskie = Indonezja, mimo że z niektórymi nazwami wiązały się określone realia społeczno-polityczne). Zabiegi te przeprowadzono w oparciu o: Atlas świata. PWN. Warszawa 1962, Brytanica Atlas. London. 1978, Haack geographischer Atlas. Leip-zig. 1979, Słownik geografii świata. Warszawa. 1977, Encyklopedia Powszechna PWN. Warszawa. 1974. Przyjęto zasadę stosowania nazw w brzmieniu narodowym, jeśli nie ma wskazań dotyczących pisowni i brzmienia polskiego danej nazwy.
  4. Poprawiono, zgodnie z obowiązującymi dziś zasadami terminologię żeglarską i nazwy statkowego wyposażenia (messa = mesa, grotareja = grotreja).
  5. Ujednolicono sposób określania godzin, dat, prędkości statku, jego kursu, temperatury, stanu morza, siły wiatru. W oryginale zapisy te prowadzone były w sposób niekonsekwentny.
  6. Zrezygnowano z kilku przypisów autorstwa S. Koski, ponieważ nie miały one znaczenia z punktu widzenia lepszego odbioru treści, wręcz powtarzały pewne oczywistości. Pozostałe przypisy autorskie (16) zachowano zgodnie z pierwowzorem.
  7. Poprawiono błędy ortograficzne, fleksyjne i stylistyczne w bardzo rażących przypadkach. Intencją edytora niniejszego wydania książki było zachowanie specyfiki języka S. Koski, jego stylu. Zmiany w zakresie interpunkcji nie mają istotnego znaczenia dla stylistyki. Usunięto kilka wyrażeń tautologicznych.
  8. W pierwszym wydaniu książki zamieszczono 11 jednostronnych wkładek z 17 fotografiami. Edycja niniejsza zawiera wkładki z 55 zdjęciami.

Niniejsze wydanie „Przez trzy oceany” wzbogacono o:

  1. Wstęp zawierający m.in. informacje o autorze, jego działalności publicystycznej, rejsie „Daru Pomorza” dookoła świata.
  2. Notę edytorską.
  3. Kalendarium rejsu.
  4. Informacje o krajach i portach odwiedzanych przez „Dar” w podróży dookoła świata ukazujące ich obecne oblicze, po upływie 50 lat.
  5. Przypisy.

Add Comment