album-art
Fragmenty rozmowy z Jerzym Pertkiem, jesień 1981 roku

Stereofonia…

Magia tamtych lat. Od dawna obecna w studiach ale ciagle  borykająca się z wieloma problemami technicznymi w zakresie nagrań reporterskich. Znakomity UHER kasetowy (Polskie Radio miało wówczas dwie sztuki na wyposażeniu, jedna w dyspozycji piszącego te słowa) nie mial mikrofonu do nagrań pozwalających uchwycić przestrzeń, dystans między rozmówca a reporterem. Ale to problem wtórny. Jakoś radziliśmy sobie montując na jednej podstawce, bardzo ciężkie dwa skrzyżowane mikrofony AKG. Gorzej było z montażem. Nagrania stereofoniczne trzeba było ciąć pod kątem 45%, tak aby miejsce sklejenia taśmy w miarę płynnie atakowało głowic e odczytująca magnetofonu, co pozwalało uniknąć gwałtownych stuków i uderzeń. Nawet tak cienka taśma, pędząc z prędkością 38 cm/s miejscem niedokładnego sklejenia uderzała w szczelinę głowicy, co wyraźnie słychać w głośniku. Cięcie pod kątem sprawiało, że sklejka prześlizgiwały się przed głowicą nie rodząc „walnięcia”.

Prezentowane nagranie było z kasety przeniesione najprawdopodobniej na cienką taśmę z gorzowskiego Stilonu. Uważny słuchacz wychwyci większość cięć, ale liczy się w gruncie rzeczy jakże dokumentalny charakter zapisu rozmowy z człowiekiem, który dla dokumentowania polskich dziejów morskich zrobi tak wiele. Zaszczytem było znać pana Jerzego Pertka, a w pewnym zakresie także z Nim współpracować.