Wódowanie

1975, chyba pierwszy dzień nowego roku Dzień był szary i mglisty. Północno wschodni wiatr bez pardonu wkręcał się w każdą szczelinę. Ale tradycji musiało stać się zadość. Panowie inżynierowie, panie doktorki, magistrowie i docent, referentka z kierownikiem, rzemieślnik z dwiema urzędniczkami Zarządu. Dumny orszak w otulinie pary z rozśpiewanych gardeł schodził w stronę plaży, przy … Czytaj dalej Wódowanie